czwartek, 25 kwietnia 2013

Mój mały fotograficzny świat poszerzył się o publikacje w związku z fotorelacją z VII ogólnopolskiego festiwalu twórczości im Kaczmarskiego. Wystawiono w L LO im. Barbosy w Warszawie sztukę pt " U Wolanda", gdzie główne role zagrali: Woland - Łukasz Ślepowroński, Kaczmarski - Jacek Pogoda, Bułhakow - Maksymilian Rosochacki.
Zdjęcia można zobaczyć na stronach:
http://www.rytmynieskonczonosci.pl/test/?page_id=21
http://www.powiat-nisko.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=733:sukces-liceum-z-jeowego-w-warszawie&catid=1:latest-news
http://galeria.gminajezowe.nazwa.pl/konkursy/sukces-liceum-z-jezowego-w-warszawie/ .
Dodatkowo jedno z moich zdjęć pojawiło się w sandomierskim wydaniu czasopisma "Niedziela".






















wtorek, 5 lutego 2013

Wczoraj miałam bardzo ciekawe i nietypowe zlecenie. Uczyłam miłego Pana obsługi D5100 i podstaw robienia zdjęć. Uwielbiam opowiadać o czymś, czym zajmuję się przez prawie całe życie i co daje mi wewnętrzny spokój i radość. Mam także poduczyć jego córkę, więc szykuje się ciąg dalszy. Ciekawych ludzi można spotkać na swojej drodze. Ciekawie jest porozmawiać także o innych tematach, w końcu większość ma coś do powiedzenia ciekawego ;) .

sobota, 26 stycznia 2013

Jestem po sesji, przy której dzielnie asystował mi Mateusz. Szczerze muszę powiedzieć, że nie wykorzystałam swoich sił do tej sesji. Mam nadzieję, że zdjęcia się spodobają. Coś czuję, że czeka mnie dużo nauki przy studiu... 
A teraz pokażę trochę ciążowych: 





środa, 23 stycznia 2013

Zima, mróz, śnieg prószy... Wciąż noc nas wcześnie wita. I witam dziś Was ja, która siedzi w różowych szpileczkach popijając jabłuszkowy mus. Zbliżają się wielkimi krokami ferie, a co za tym idzie, czas wolny. Trzeba więc znaleźć pracę! No cóż, zgłosiła się do mnie rodzinnie, ciocia z wujkiem no i nienarodzonym jeszcze synkiem. W piątek szykuje się kolejna brzuszkowa sesyjka w studiu. Fabryka światła oświetli mi znów wielki brzuszek :) . Cieszę się, że mam możliwość znów poćwiczyć i przy okazji sprawić małą pamiątkę rodzince. Po za tym jak na razie to jestem tylko opcją. Dostaję od czasu do czasu maila z pytaniem o moją ofertę. Chyba utworzę sobie stronkę z dobrym portfolio i cennikiem. Ale o tym jeszcze pomyślę.... Dobranoc.

wtorek, 1 stycznia 2013

Witam w nowym, 2013 roku! 

Poprzedni rok był pełen wzruszeń, sukcesów, łez, smutku, uśmiechów, pełen wyzwań i pięknych chwil. Poznałam w nim wiele fantastycznych osób, które zostawiły w moim sercu miliony cudownych wspomnień. Dziękuję im za to, że są. Dziękuję wszystkim, którzy mają na mnie wpływ. Wszystkim, którzy dali mi uśmiech i ciepłe spojrzenie. Dziękuję przyjaciołom, dziękuję rodzinie, dziękuję znajomym, dziękuję ludziom mijanym na ulicy. Dziękuję klientom, dzięki którym moje życie staje się o wiele ciekawsze. Życzę Wam wszystkim szczęśliwego nowego roku! Aby działo się w nim jak najwięcej! 

Odbiegając od życzeń...
Trochę notkowo się zrobi ;) . Święta niestety spędziłam chora w łóżku, więc nie czułam ich magii. Jedynie wigilia klasowa, życzenia, łamanie się opłatkiem dało mi trochę ciepła. Z choroby jakoś się wylizałam na szczęście i jedynie z kaszlem pojechałam na kolejne zlecenie. Tym razem ślub z weselem. Było magicznie. Zwłaszcza, że był to strażacki ślub. Straż pożarna była mi bliska od dziecka. Ładny ślub, potem jazda do restauracji na sygnałach, zabawa... Czułam się tam, jak część rodziny. Mimo, że to moja praca, to z wieloma klientami czuję więź. Pod koniec mojego fotografowania, brat cioteczny pana młodego porwał mnie do tańca. Dawno się tak wspaniale nie czułam. Jednak komplementy robią swoje. Prawie dwa tysiące kadrów. To nie praca, a sama przyjemność. Choć przed tym wszystkim się stresowałam. Jeszcze elektronika mi siadła w Nikonie akurat podczas pociągu... Na szczęście miałam ładowarkę i jakoś przeszło ;) . Magia chwil. W Sylwestra po południu spotkałam się z chłopakiem. Nie widziałam się z nim jakieś 10 dni... Mnóstwo czasu. Stęskniona wtuliłam się w niego. Połaziliśmy po parku, pogadaliśmy o wszystkim. Pośmialiśmy się. Odpoczywam przy nim. Tak bardzo... Daje mi wewnętrzny spokój i uśmiech. Nawet, jeśli milczymy. A wieczorem obejrzałam z tatą film, potem przyszedł mój najlepszy przyjaciel i się wygadaliśmy za wszystkie czasy. Obejrzeliśmy film. Posiedzieliśmy z moją rodziną. W końcu czuję się, jakby był jej częścią. Wszyscy tak czują. Wznieśliśmy toast szampanem za ten nowy rok. Czas tak szybko zleciał... I wciąż będzie szybko leciał. Upajam się teraz muzyką podesłaną od Kuby, tego chłopaka z wesela... Czuję wewnętrzny spokój i szczęście. Choćby miało być ciężko dam radę. Po prostu wiem, że dam radę. 

Minimum fot z wesela :





poniedziałek, 17 grudnia 2012

Zaniedbałam nieco blogi, bo zbyt dużo się działo. 
Co nowego ? Kiepsko w szkole, mam nową miłość i wciąż fotografuję. 
Moje nowe Kochanie pomagało mi przy sesji ciążowej. Ale się denerwowałam, ale jakoś poszło ;) . Bym powiedziała, że jest całkiem nieźle. Grosza trochę wpadło i miałam wyzwanie. 


Teraz wierzę, że będzie coraz lepiej. Dotknęłam dna, by się od niego odbić. Zobaczycie, że niedługo dotknę chmur. Pierwszy krok zrobiłam sama, a drugi? Zrobię z bliskimi. 

poniedziałek, 19 listopada 2012