poniedziałek, 17 grudnia 2012

Zaniedbałam nieco blogi, bo zbyt dużo się działo. 
Co nowego ? Kiepsko w szkole, mam nową miłość i wciąż fotografuję. 
Moje nowe Kochanie pomagało mi przy sesji ciążowej. Ale się denerwowałam, ale jakoś poszło ;) . Bym powiedziała, że jest całkiem nieźle. Grosza trochę wpadło i miałam wyzwanie. 


Teraz wierzę, że będzie coraz lepiej. Dotknęłam dna, by się od niego odbić. Zobaczycie, że niedługo dotknę chmur. Pierwszy krok zrobiłam sama, a drugi? Zrobię z bliskimi. 

poniedziałek, 19 listopada 2012

niedziela, 18 listopada 2012

Dziś podróż na giełdę foto. Taki mały raj dla oka. Wróciłam z małym cudeńkiem. Nikkor 35 mm f/1.8 G. Piękne szkło. Nowe, nieśmigane. Trzeba będzie je wypróbować. Zapowiada się fantastycznie :))

wtorek, 13 listopada 2012

Z robotą lecimy od czwartku. Od 15 do 30 listopada - 2 tygodnie reklamy i zapisów grafiku. Potem do samych świąt sporo pstrykania. Oj, będzie się działo. Dzwonić od 15-stego!

poniedziałek, 12 listopada 2012

Jeden się uśmiecha, drugi płacze.
Jeden krzyczy, drugi milczy.
Jeden pływa w forsie, drugi żebrze. 
Jeden się rodzi, drugi umiera. 

Takie to nasze życie jest skomplikowane. Raz jesteśmy szczęśliwi i tryskamy pozytywną energią, a innym razem mamy wielkiego doła i nic się nie udaje... 
Dziś wracałam uśmiechnięta z Bródna. Dostałam tą robotę. Facet był miły, wpatrzony we mnie, w moje pomysły, w moje prace. Byłam w swoim żywiole. Rzucałam pomysłami na lewo i prawo. Uzgodniliśmy wstępny zarys pracy w grudniu. Czuję się doskonale. Ale coś przyćmiewa moją radość. Może... Tak. Smutek przyjaciela. Stracił swoje szczęście. Ja nie mogę w to uwierzyć, on nie może... Tak fantastyczny chłopak, przystojny, miły, ciepły, uprzejmy. Można go słuchać godzinami, jak opowiada o pasji, a nawet o swoim życiu codziennym. Ta wesoła nuta w głosie. Ale dziś chciałabym przysiąść koło niego. Nie słuchać, a milczeć. Przytulić. Zapalić iskierki w oczach, które ona zgasiła. Jak mogła ? Może to tylko głupi żart. Miłość to kłamstwo? Nie. Miłość jest piękna. Miłość uskrzydla. Ale tu podcięto skrzydła. Dla mnie, ta dziewczyna nie jest nic warta. Nie doceniła skarbu, jaki dostała. Jeśli nasze dusze są połączone i jeśli jak Tobie jest dobrze, to ja się smucę to daj mi Boże ten smutek. Chciałabym zobaczyć na jego twarzy uśmiech. To ciepło szaro-błękitnego spojrzenia. Kocham go. Kocham go jak brata. I chcę, żeby był szczęśliwy, bo na to w pełni zasługuje. Trzymaj się przyjacielu. Myślami jestem przy Tobie...

niedziela, 11 listopada 2012

Dzień 
niepodległości. 

Wiecie co? Ta moda na USA, na Francję... Nie, to nie dla mnie. Kocham Polskę. Jest piękna! 


Jeśli jeszcze jej nie znacie oprowadzę Was w kilka minut po pięknych jej zakątkach. Pokochaj Polskę, jak ja. Doceń, co mamy. 
A więc w drogę...!




















Jestem dumna z tego, że jestem Polką. 
Polaku! Masz szczęście urodzić się w tak pięknym kraju. Fakt, nie wszystko tu jest idealne. Ale żaden kraj nie jest idealny. Doceńmy, co mamy. A mamy wiele. Trzeba to tylko dostrzec...

czwartek, 8 listopada 2012

Ja jestem tą, której nie dane było szczęście. Ono jest i znika. Potem pojawia się i spycha na dno. Ale do rzeczy. Nie mam ochoty dziś na wielkie filozoficzne dyrdymałki. Dostałam maila. Rozpatrzono pozytywnie moje CV i portfolio. Mam się zgłosić na rozmowę kwalifikacyjną. Zaoferowana jest mi reklama i zlecenia na łamach portalu brodno.waw.pl . Serce bije mi szybciej, a ręce drżą. Bardzo się z tego cieszę, że w ogóle ktoś docenił moje prace. Nawet, jeśli nic z tego nie wyjdzie będę czuła się wyróżniona spośród wielu chętnych. Jestem także ciekawa drugiego fotografa, z którym na pewno będę miała współpracować. Pojawia się jedynie mały problem. Rodzice. Bardzo niechętni do spełniania moich marzeń. Ilekroć sięgałam już szczęścia to łapali mnie za kostki i brutalnie ściągali do szarego, smutnego wszechświata. Trzymajcie za mnie kciuki.




Dodaję zdjęcia z wczorajszego spaceru .

środa, 7 listopada 2012

Dzisiejszy dzień udany. W szkole nie poszło tak źle, wpadło parę lepszych ocen. Potem spotkanie z teksturzystą. Lubię takie spacery. Chodzenie w kółko, gadanie o wszystkim i o niczym, kilka spojrzeń w oczy, uśmiech i pożegnalny cmok w policzek. Poznawanie nowych osób. Naprawdę to lubię. Odpoczywam przy tym. Poznaję nowe osobowości, zainteresowania innych. Choćbym milczała idąc obok to i tak jest mi dobrze. Niestety, jakoś mało takich spotkań. Brakuje mi ciepła. Brakuje wianuszka kumpli. Trzeba będzie wziąć się za konkrety. Cele do świąt? Robić dużo zdjęć, spotkać się z wszystkimi kumplami, zacząć się uczyć i schudnąć. Ze wszystkim będzie ciężko, bo czasu mało, szybko robi się ciemno, pogoda nawala, a obok mnie stoi miseczka z słodkimi pudrowymi misiami. Ale... Dam radę ;) .




Pstryki z dzisiejszego spaceru po Parku Praskim. Z pozdrowieniami dla Mateusza :))

piątek, 2 listopada 2012





Wolne, a ja nad książkami. Zagrożenie z matmy samo się nie poprawi, a szkoda. Przy życiu trzyma mnie jedynie myśl, że w niedzielę mam dwie sesje - płatną i TFP z moim ulubionym modelem. Starsze próbki powyżej. Poczekajcie na więcej. 
Model. Adam Traceur Lion
http://www.youtube.com/watch?v=EDadO8xKBEQ

Czasem chciałoby się żyć jak w filmie, jak w bajce. Mieć swojego rycerza na białym koniu czy też wytatuowanego piosenkarza, który porwie nas z publiczności i na scenie wycałuje. Nie doceniamy tego, co mamy. Tych ludzi wkoło. Można żyć bez ludzi ? Można. Ale to nie jest prawdziwe życie. Coraz częściej uświadamiam sobie, że nie doceniam rzeczywistości w jakiej żyję. Może czasem nie jest łatwo. Dlaczego? Bo czuję się samotna. Bo brakuje mi ciepła. Bo w szkole mało co się udaje. Bo w domu kłótnia. A mam dobre życie. Pełne moich cichych sukcesów. Trzeba mieć tylko siłę, by się spełniać dalej. Trzeba cieszyć się z małych rzeczy. To nie jest zabobon. To czysta prawda. Każdy nasz dzień będzie sukcesem, gdy przestaniemy wymagać od losu samych romantycznych scen i wielkich wygranych. Ja niczego nie żałuję. Szczerze. Wszystko da się naprawić. Trzeba tylko uwierzyć. Dziś Dzień Zaduszny. Ile wspaniałych osób nas opuściło. Ale pomyślmy, że Oni na nas patrzą. Widzą nasz uśmiech i się cieszą. Pamiętajmy o nich. Oni w nas żyją. Spoglądam ukradkiem na mały samochodzik na półce z książkami. Dostałam go od Dziadka w jego ostatnich dniach. Na pamiątkę. On wiedział. Ja nie chciałam wiedzieć. Doceńmy ludzi za życia. Przytulmy się do bliskich i powiedzmy ile dla nas znaczą. Kochajmy. Tą ciepłą, prawdziwą miłością. Nie znam recepty na szczęście. Ale wiem, że niebo jest dziś wyjątkowo niebieskie. 

czwartek, 1 listopada 2012

Witam Kochani,
Dziś zaczynam przygodę z blogspotem.


Mamy 1 listopada. Dziś cmentarze były pełne ludzi.. Pełne świateł i pięknych kwiatów. Pełne zapachu pańskiej skórki i palącej się parafiny. Pełne zadumy i szeptu modlitwy.