środa, 23 stycznia 2013

Zima, mróz, śnieg prószy... Wciąż noc nas wcześnie wita. I witam dziś Was ja, która siedzi w różowych szpileczkach popijając jabłuszkowy mus. Zbliżają się wielkimi krokami ferie, a co za tym idzie, czas wolny. Trzeba więc znaleźć pracę! No cóż, zgłosiła się do mnie rodzinnie, ciocia z wujkiem no i nienarodzonym jeszcze synkiem. W piątek szykuje się kolejna brzuszkowa sesyjka w studiu. Fabryka światła oświetli mi znów wielki brzuszek :) . Cieszę się, że mam możliwość znów poćwiczyć i przy okazji sprawić małą pamiątkę rodzince. Po za tym jak na razie to jestem tylko opcją. Dostaję od czasu do czasu maila z pytaniem o moją ofertę. Chyba utworzę sobie stronkę z dobrym portfolio i cennikiem. Ale o tym jeszcze pomyślę.... Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz