czwartek, 8 listopada 2012

Ja jestem tą, której nie dane było szczęście. Ono jest i znika. Potem pojawia się i spycha na dno. Ale do rzeczy. Nie mam ochoty dziś na wielkie filozoficzne dyrdymałki. Dostałam maila. Rozpatrzono pozytywnie moje CV i portfolio. Mam się zgłosić na rozmowę kwalifikacyjną. Zaoferowana jest mi reklama i zlecenia na łamach portalu brodno.waw.pl . Serce bije mi szybciej, a ręce drżą. Bardzo się z tego cieszę, że w ogóle ktoś docenił moje prace. Nawet, jeśli nic z tego nie wyjdzie będę czuła się wyróżniona spośród wielu chętnych. Jestem także ciekawa drugiego fotografa, z którym na pewno będę miała współpracować. Pojawia się jedynie mały problem. Rodzice. Bardzo niechętni do spełniania moich marzeń. Ilekroć sięgałam już szczęścia to łapali mnie za kostki i brutalnie ściągali do szarego, smutnego wszechświata. Trzymajcie za mnie kciuki.




Dodaję zdjęcia z wczorajszego spaceru .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz